Wenecja od dawna była na szczycie listy miejsc, które chciałbym zwiedzić. Będąc na wakacjach w Chorwacji, postanowiliśmy pojechać do Wenecji i spędziliśmy we Włoszech dwa dni.
Z Chorwacji do Wenecji nie jest daleko, szczególnie jeśli wakacje spędza się w Jadranovie niedaleko Rijeki. Dość spontanicznie (na miejscu w Chorwacji) zorganizowaliśmy więc wycieczkę do Wenecji. Do Wenecji dojechaliśmy autostradą przez Chorwację, Słowenię i Włochy. W Chorwacji i we Włoszech opłaty uiszcza się przy bramkach na autostradach. Przejazd przez Słowenię nie kosztuje nic, gdyż omijamy drogi płatne. Nocleg zarezerwowaliśmy w miejscowości Mestre, w hotelu Nuova Mestre. Hotel ma kilka plusów: przed hotelem parkujemy samochód za darmo, w cenie noclegu są dobre śniadania, personel wytłumaczy jak dostać się do Wenecji, a na mapie, którą dostaliśmy w hotelu zostały zaznaczone najważniejsze zabytki Wenecji. Niedaleko hotelu jest przystanek autobusowy, a bilety na autobus również możemy nabyć w recepcji hotelu.
W Wenecji też zdarzają się korki |
Tak przygotowani wyruszyliśmy na zwiedzanie Wenecji. Dojazd autobusem z Mestre do Wenecji trwał około 40 minut. Już na miejscu przekonaliśmy się, że zostawienie samochodu przed hotelem było dobrym pomysłem, gdyż przed parkingiem w Wenecji ciągnął się sznur samochodów, który posuwał się zółwim tempem. Przy dworcu autobusowym zakupiliśmy bilety na tramwaj wodny vaporetto - najtańszy środek transportu w Wenecji. Bilet jednorazowy kosztuje w roku 2017 7,50 €, a na cały dzień 20 €. Za bilety można płacić kartą. Jeżeli zamierzamy wchodzić do muzeów czy kościołów, lub planujemy pozostać w Wenecji na kilka dni, warto zastanowić się nad zakupem karty Venezia Unica, która oferuje sporo zniżek na bilety wstępu i transport publiczny. Przed wyruszeniem na podbój Wenecji zjedliśmy pyszną pizzę siedząc na tarasie restauracji i oglądając poruszające się po kanałach różnego rodzaju łodzie.
Jadąc tramwajem wodnym mijaliśmy weneckie kawiarnie, budynki, przepłynęliśmy pod mostem Rialto podziwialiśmy bazylikę Santa Maria della Salute. Wysiedliśmy niedaleko Placu Świętego Marka. Po jego zwiedzeniu zaczęliśmy powoli kierować się w stronę dworca autobusowego, tym razem całą trasę powrotną przeszliśmy pieszo. Nie mogliśmy sobie odmówić wejścia do kilku sklepów z pamiątkami, zjedzenia lodów na jednym z mostów, a także zwiedzenia kilku bocznych uliczek, omijanych przez turystów.
Ilość zabytków, kościołów, ciekawych miejsc przypadająca na metr kwadratowy w Wenecji może przyprawić o zawrót głowy. W ciągu naszego pobytu zaledwie "liznęliśmy" ducha Wenecji. Nie byliśmy w stanie zobaczyć wszystkich najważniejszych zabytków, a w związku z ograniczonym budżetem (ostatnie dni wakacji) nie wchodziliśmy do środka muzeów i kościołów. Jednak spacer uliczkami Wenecji czy rejs po Canal Grande pozwolił nam chłonąć widoki, bogatą historię Wenecji i jej fenomenalną architekturę. Z jednej strony czuliśmy pewien niedosyt, że zobaczyliśmy tylko skrawek tego miasta na wodzie. Z drugiej strony liczyło się to, że tam byliśmy, że marzenie się spełniło. Do Wenecji można pojechać bez przewodnika turystycznego, po prostu spacerować po mieście i samemu szukać tego co piękne. Obrazy powstałe w trakcie zwiedzania na długo pozostaną w naszej głowie.
Na koniec krótki filmik z Wenecji:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz